Dzień doberek milusińscy :-)

Jak się macie? Mam nadzieję że wszystko u was w porządku.

Dziękuję tym, którzy przysłali mi swoje zdjęcia z dnia dziecka. Było mi bardzo miło zobaczyć znów wasze roześmiane buzie :-)

W tym tygodniu porozmawiamy o tym co dzieje się na waszym podwórku. Co najbardziej lubicie na nim robić, w co się bawić itd.

 

Ale na początek troszkę się poruszamy.

Rodzice będą wam wydawać komendy, a wy jak żołnierze w wojsku będziecie je

wykonywać :-) A gdzie najlepiej się bawić? Oczywiście na świeżym powietrzu!

Tak więc bierzecie piłkę i biegniecie na podwórko.

I zabawa „Spacer z piłką”:

Dziecko maszeruje po podwórku w dowolnym kierunku, trzymając piłkę w sposób określony przez rodzica:

- oburącz przed sobą

- oburącz nad głową

- na prawej dłoni

- na lewej dłoni

II zabawa „Wysoko - nisko”:

Piłka leży przed dzieckiem. Kiedy rodzic odbija piłkę wysoko, dziecko podskakuje przed swoją piłką wysoko, kiedy nisko – podskakuje nisko.

III zabawa „Prawa - lewa”

Dziecko porusza się po podwórku, przemieszczając piłkę tylko za pomocą nogi – najpierw prawą, potem lewą nogą.

IV zabawa „Wymiana piłki”:

Dziecko siedzi naprzeciw rodzica, w odległości ok. 2 metrów od siebie (nie, nie przez koronawirus :-)) trzymając piłkę w dłoniach. Na hasło „Już”, dziecko turla piłkę do rodzica – i tak na zmianę.

V zabawa „Celny rzut”:

Rodzic ustawia wiaderko najpierw w niewielkiej odległości od dziecka. Zadaniem dziecka jest trafienie piłką do wiaderka. Aby utrudnić zadanie, rodzic sukcesywnie (na miarę możliwości dziecka) odsuwa wiaderko na większą odległość od dziecka.

 

Jak wam poszło? Mam nadzieję że świetnie się bawiliście z waszymi rodzicami.

Teraz usiądźcie wygodnie przed komputerem i dokładnie przyjrzyjcie się obrazkowi z książki na str. 60, a następnie odpowiedzcie na pytania:

https://flipbooki.mac.pl/przedszkole/kolorowy_start_4latek_ksiazka/mobile/index.html#p=63

 Jak nazywa się to miejsce w którym bawią się dzieci z ilustracji?

Opowiedz, jak bawią się dzieci? Co konkretnie robią?

Opowiedz o swojej zabawie na placu zabaw. Jaka jest twoja ulubiona zabawa?

 

Wysłuchajcie wiersza J. Koczanowskiej „Podwórko”

Na naszym podwórku

wspaniała zabawa,

jest ławka, huśtawka

i zielona trawa.

 

 Jest piasek, łopatka

i wiele foremek,

są piłki, skakanki,

czerwony rowerek.

 

Tutaj się bawimy,

zapraszamy gości,

bo wspólna zabawa

to mnóstwo radości.

 

Powiedz:

Co znajduje się na podwórku?

Co robimy na podwórku?

Co ty lubisz najbardziej robić na swoim podwórku?

 

Teraz chwila przerwy. Wstańcie od szklanych monitorów i potańczcie dowolnie, tak jak lubicie do piosenki której link macie poniżej:

https://www.youtube.com/watch?v=Ru60fUt4P0E

A może wy też wsiądziecie na swoje rowerki i ruszycie wspólnie z rodzicami na rowerową wycieczkę? :-)

 

Wracamy już z powrotem!

Może nie wszyscy, ale pewnie większość z was ma na swoim podwórku piaskownicę.

Co można w niej robić? Ano na przykład babki z piasku!

Kto ich nie lubi? Ja z pewnością uwielbiam się bawić w ten sposób piaskiem :-)

W waszej książce są również babki z piasku na str. 61

https://flipbooki.mac.pl/przedszkole/kolorowy_start_4latek_ksiazka/mobile/index.html#p=63

 

Przyjrzyjcie im się dokładnie i połączcie babki z foremkami w których zostały przygotowane.

Policzcie również ile jest foremek, a ile jest babeczek?

Czy z każdej foremki powstała babeczka?

 

Czy znacie melodię piosenki „Panie Janie”?

Zapewne tak. Chciałabym abyście zaśpiewali głoskę „o” na melodię właśnie tej piosenki.

Poćwiczcie jeszcze wypowiadanie na przemian głoski: o a o a o a o a o a….

 

Chyba dawno nie ćwiczyliśmy dodawania i odejmowania. Czas to nadrobić :-)

Mam dla was kilka zadań – wszystkie do wykonania w piaskownicy z wykorzystaniem foremek do robienia babek piaskowych.

Zaczynamy!

1. Wybierz sobie ulubioną foremkę i zrób pięć babek z piasku. Policz głośno babki, dotykając delikatnie każdej z nich.

2. Zilustrujcie zadania w postaci piaskowych babek a następnie podajcie rozwiązanie poniższych zadań:

- Ania zrobiła trzy babki z piasku. (Dziecko robi trzy babki). Potem zrobiła jeszcze jedną babkę. (Robi jedną babkę). Ile teraz ma babek?

−Tomek zrobił dwie babki z piasku. (Dziecko robi dwie babki). Potem zrobił jeszcze trzy babki. (Robi trzy babki). Ile babek zrobił Tomek?

−Lenka zrobiła pięć babek. (Dziecko robi pięć babek). Dwie babki zniszczył jej Mikołaj. (Rozsypuje dwie babki). Ile babek zostało Lenie?

−Bartek zrobił pięć babek. (Dziecko robi pięć babek). Cztery babki niechcący rozdeptał. (Roz-sypuje cztery babki). Ile babek zostało Bartkowi?

Teraz możecie spróbować ułożyć zadania, a rodzic je ilustruje za pomocą babek z piasku :-)

 

Nauczcie się krótkiej rymowanki:

Jedzie rowerek na spacerek,

 raz, dwa, trzy. (klaszczą trzy razy)

Na rowerku pan Pawełek,

raz, dwa, trzy. (trzy razy klaszczą)

 

 

Na koniec wysłuchajcie proszę opowiadania  R. Piątkowskiej „Wiaderko” (czytanego przez rodziców) a następnie odpowiedzcie na pytania.

 

Jak ja lubię bawić się w piaskownicy. Zwłaszcza jeśli niedawno padał deszcz, bo wtedy piasek jest mokry i łatwo daje się lepić. Dawno nie udało mi się zrobić tak wspaniałych babek z piasku. Bawiłem się razem z Krzysiem, Martą i Darkiem. Do wybierania piasku najlepiej służyło nam plastikowe, niebiesko-żółte wiaderko. Gdy babcia przyprowadziła mnie do piaskownicy, ono już tam było. Podczas zabawy wszyscy korzystaliśmy z niego po kolei. Gdy trzeba było wracać do domu, Krzyś, Marta i Darek zebrali swoje zabawki.

– Jeszcze wiaderko – przypomniałem im.

– Ono nie jest nasze. Myśleliśmy, że należy do ciebie – powiedziała Marta i pobiegła za mamą. W piaskownicy nie było już nikogo, tylko ja, piasek i wiaderko. Szybko otrzepałem je z piasku i włożyłem do niego moje foremki.

– Dziękuję – powiedziałem w stronę piaskownicy i wróciliśmy z babcią do domu.

– Dobrze, że już jesteście, obiad gotowy – przywitała nas w progu mama.

A gdy zdejmowaliśmy buty, zauważyła wiaderko i spytała:

– Skąd je masz?

– Ładne, prawda? Jest moje – wyjaśniłem.

– Ale skąd je masz? – nie ustępowała mama.

– Z piaskownicy – odpowiedziałem.

– W piaskownicy nie kupuje się wiaderek. Jeśli tam leżało, to na pewno jakieś dziecko zapo-mniało je zabrać – tłumaczyła mama.

– Nieprawda. Wszystkie dzieci zabrały swoje zabawki, a ono zostało. Teraz jest moje – starałem się przekonać mamę.

– To wiaderko byłoby twoje tylko wtedy, gdybyś je kupił lub dostał. Z tego, co mówisz, wynika, że zabrałeś coś, co nie należy do ciebie, a tak robić nie wolno – upierała się mama.

– Nieprawda. Ja je dostałem. Dostałem je od piaskownicy – powiedziałem.

– Co takiego? – zdumiała się mama.

– Tak, bo to jest taka specjalna piaskownica. Jeśli dziecko wrzuca do niej śmieci albo sypie

komuś piasek na głowę lub w ogóle jest niegrzeczne, to ta piaskownica połyka mu jakąś zabawkę. No, robi się taki dołek, do którego wpada łopatka czy foremka, i już nie można jej odnaleźć, choćby wszyscy szukali nie wiem jak długo. A jak dziecko jest grzeczne i ładnie się bawi, to piaskownica wypluwa dla niego jakąś zabawkę. Wtedy dziecko znajduje nagle na przykład takie wiaderko i ono jest już jego. No i właśnie dla mnie piaskownica je wypluła – powiedziałem, wskazując wiaderko.

Mamie z wrażenia brwi uniosły się wysoko do góry.

– Co ty powiesz! A dostałeś już wcześniej coś od tej piaskownicy? – spytała.

– Tak, kiedyś wypluła dla mnie pieniążek. Znalazłem go, jak kopałem moją koparką głęboki dołek. Teraz ten pieniążek leży na półce w moim pokoju – wyjaśniłem. Mama zastanawiała się nad czymś przez chwilę, a potem powiedziała:

– Wiesz, ja myślę, że powinniśmy jednak odnieść to wiaderko. Może piaskownica połknęła je jakiemuś dziecku, które było niegrzeczne, bo miało na przykład zły dzień. A teraz ktoś szuka go i martwi się, no i pewnie już wie, że w piaskownicy trzeba się bawić grzecznie. Najlepiej by było, gdyby piaskownica wypluła je właśnie dla niego. A tobie po drodze do parku kupimy taki kolorowy komplet: wiaderko, łopatkę i grabki. Byłeś ostatnio bardzo grzeczny i zasłużyłeś na prezent. Co ty na to? – spytała mama.

– Naprawdę dostanę taki komplet? To super! A to wiaderko umyję i możemy je oddać piaskownicy.

– Doskonale. Kamień spadł mi z serca, że się nie upierasz, by je koniecznie zatrzymać – ucie-szyła się mama.

– Duży był? – spytałem.

– Kto? – zdziwiła się mama.

– Kamień – wyjaśniłem.

– Jaki kamień? – pytała dalej.

– No ten, co spadł ci z serca. I w ogóle, to gdzie on spadł, bo nie zauważyłem? I skąd on ci się tam wziął? – chciałem wiedzieć.

– To się tylko tak mówi, Tomeczku – uśmiechnęła się mama.

– Jak ja mówię, że piaskownica wypluła mi wiaderko, bo byłem grzeczny, to mama patrzy na mnie dziwnie. A potem sama ma jakieś spadające kamienie, których nie można zobaczyć – pomyślałem.

– Mamo, jeśli sądzisz, że powinniśmy odnieść to wiaderko, to może ty też połóż sobie z powrotem ten kamień. Żeby już wszystko było na swoim miejscu, co? – zaproponowałem.

 

Rozmowa na temat opowiadania.

− Gdzie bawił się Tomek?

− Czy wiaderko, którym się bawił, było jego?

− Dlaczego wziął wiaderko do domu?

− Co powiedziała na to mama?

− Czy można zabierać rzeczy pozostawione przez kogoś?

− Co powinniśmy zrobić, gdy znajdziemy czyjąś zgubę?

 

Jeśli macie ochotę to poruszajcie się trochę z bardzo sympatycznymi małpkami :-)

https://www.youtube.com/watch?v=OmAZquWgp

W tym tygodniu zamiast pracy plastycznej chciałabym abyście poćwiczyli cięcie nożyczkami no i duuuużo bawili się w piasku :-)

 

Starsze maluszki zachęcam do zrobienia zadań w kartach pracy ze str. 54 – 57.

 

Pozdrawiam was serdecznie i ściskam mocno!

 do góry